czwartek, 27 marca 2014

Spotkanie na szczycie :)

We wtorek, 25 marca mieliśmy spotkanie w szkole w sprawie aktualizacji potrzeb Mińka i omówienia  jego dotychczasowych osiągnięć. Na zebranie poszedł sam J., ja, ze względów takich jak zawsze, nie mogłam mu towarzyszyć (ktoś musiał zostać z małym i odebrać Isię z przedszkola). Jak się okazało, na tym razem swoją obecnością zaszczycili mego małżonka:
1.dyrektorka centrum do którego chodzi Miniek - zawsze jest na spotkaniach
2. dyrektor szkoły - zawsze obecny
3. psycholog edukacyjny - obecny jak zarząd edukacji potrzebuje jego opinii pod z góry określoną tezę (ostatnio widział Mińka daw lata temu)
4. człowiek od "włączania" dzieciaków z centrum w mainstreamem - tego pana odkryliśmy pół roku temu. Przez półtora roku nie mialiśmy pojęcia, że jest w szkole ktoś taki.
5. jakaś przedstawicielka z wydziału edukacji i...- pierwszy raz widziana
6.  dyrektor wydziału edukacji we własnej osobie  - pierwszy raz  :)

Ekipa niezła. Nie będę opisywała całej rozmowy trwającej ponad dwie godziny, którą zresztą sama znam tylko z relacji J., napiszę natomiast, że po tym, co opowiedział mi mąż, odniosłam wrażenie jakby zarówno zarząd szkoły jak i wydział edukacji bardzo się czegoś obawiali. Kontroli? Ujawnienia braku realizacji orzeczenia? Wglądu w wydatki na wsparcie dzieci niepełnosprawnych? Niewątpliwie i szkoła i council grają do jednej bramki, tzn. kombinują jak nie dopuścić do pełnej rozprawy w sądzie. Bardzo zależy im na tym, żebyśmy zrezygnowali z pełnego postępowania. Raptem znaleziono nam miejsce w najlepszej w dzielnicy, nagradzanej przez rząd wieloma nagrodami szkole z odziałem ASD, szkole która jeszcze pół roku temu miała nas w szanownym poważaniu i nie chciała z nami nawet rozmawiać. Ciekawe... :) My tmczasem ruszamy z wysyłaniem dokumentacji do prawnika, a jest tego sporo, tym bardziej, że prawnik zamierza rozszerzyć zakres sprawy i nie skupiać ję wyłącznie na tym, czy Mininiek funkcjonuje wysoko, czy nisko, tylko przyjrzeć się temu jak szkoła przez okres 2 lat wspierała go w edukacji i ile w to wsparcie zainwestował zarząd.

PS W czwartek jesteśmy umówieni na oglądanie zaproponowanej przez zarząd, niedostępnej wcześniej szkoły. Ciekawam bardzo co oni tam za cuda mają, że tak się obwarowali?  Najbardziej jednak ciekawam  co ta wychwalana pod niebios szkoła jest w stanie zaproponować naszemu Mińkowi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz