poniedziałek, 11 marca 2013

45. dzień leczenia

Nic się nie zmienia, więc nic nie piszę.  Miniek funkcjonuje w domu zupełnie dobrze, skończyły się głupie śmiechy, uciekanie przed pójściem spać itd. Reaguje na polecenia, wykonuje je, np. dzisiaj prosiłam, żeby skończył grać na komputerze i przyszedł się kąpać. Usłyszałam; "Jak dokończę grę", po czym bez problemu zamkną komputer, przyszedł do łazienki i zaczął się rozbierać.  Jeszcze miesiąc temu uciekałby po wszystkich pokojach śmiejąc się z mojej bezsilności, ostatecznie bunkrując się w sypialni i skacząc po łóżku. A teraz proszę: NORMALNIE! Parafrazując słowa Neila Armstronga: "Mały skok dla ludzkości, ale wielki krok dla człowieka." ;)

Jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się ostatnio w oczy, mianowicie Miniek jest dużo bardziej wrażliwy na dźwięki niż dotychczas. Niby nadwrażliwość na dźwięki była u niego zawsze, ale teraz jest jakby wzmożona. Nawet pobudka z mojego telefonu wywołuje u Mińka krzyk i zalewanie się łzami. Kiedyś jej nie zauważał.

Miniek znów dziś:
- histeryzuje,
- prowokuje,
- skacze, a nie chodzi,
- obija się o ściany, meble...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz