sobota, 1 marca 2014

Mamy kolejne dofinansowanie!

Nie wiem konkretnie ile, ale udało nam się uzyskać pieniądze na terapię muzyczną. Z tego co mówił mąż, mowa była o ok. 400 funtach, ale ile tego faktycznie będzie? Trudno powiedzieć.  Dostaliśmy dziś list z lokalnej instytucji zajmującej się wspieraniem (szeroko rozumianego rozwoju) dzieci niepełnosprawnych, w którym napisali, że pozytywnie rozpatrzyli nasze podanie o dofinansowanie do terapii. Nie określili jednak sumy. Kurczę, cieszę się jak głupia, bo nie ważne ile, nawet niech opłacą jedną..., dwie godziny, to dla nas będzie to ogromna pomoc. W ubiegły wtorek Miniek zakończył bezpłatne zajęcia muzyczne, każde kolejne kosztowałyby 45 funtów za 45 minut. To byłoby dla nas duże obciążenie. Nie wiem nawet, czy nie za duże...Mimo wszystko, prosiliśmy prowadzącego zajęcia, żeby trzymał to miejsce dla Mińka, bo patrząc na to, jak wielką frajdę sprawiają mu te zajęcia, żal byłoby przerywać. Druga sprawa: Mieniek w tym momencie poddawany jest nielicznym terapiom, a ta jest jedną z tych, na które Miniek pozytywnie zareagował, złapał kontakt z prowadzącym i chce brać w niej udział. 
Reasumując: kamień z serca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz