69. dzień leczenia
Wrócili. Miniek z tatą są nareszcie w domu. Wszystkie podstawowe badania wyszły ok. więc po spokojnej nocy spędzonej w szpitalu, nareszcie do nas dotarli. Kamień spadł mi z serca. Póki co, nadal nie wiemy, co było przyczyną ataku. Lekarze twierdzą, że mogło to być przegrzanie organizmu w samochodzie (ponoć takie rzeczy się zdarzają), ale my raczej tę wersję wykluczamy. Po powrocie do UK będziemy starali walczyć z GP i/lub genetykami o skierowanie do neurologa, a z neurologiem o badanie EEG. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co jedynym lekarzem, który udzielił nam sensownych wyjaśnień na temat tego co się stało był dr G., czyli główny lekarz zajmujący się biomedycznym leczeniem Mińka. Tak się złożyło, że właśnie dziś J. umówiony był na telefoniczną konsultację z dr. G. Mieli porozmawiać głównie o zachowaniu Mińka, wynikach badań i postępach w leczeniu (dwa dni temu wypełnialiśmy i odsyłaliśmy mailem ankietę związaną z naszymi obserwacjami podczas kuracji, przysłaną nam wcześniej przez lekarza). Jako, że Miniek dostał ataku, J. rozmowę rozpoczął właśnie od tego tematu. Dr G. stwierdził, że tego typu objawy mogą być spowodowane tym, że, coś faktycznie może dziać się w mózgu, ale równie dobrze może być to reakcja na usuwanie toksyn z organizmu, lub działanie bakterii, których Miniek wg badań ma podobno sporo w układzie pokarmowym. Lekarz ostrzegł nas, że podczas leczenia biomedycznego mogą dziać się z Mińkiem dziwne rzeczy, czasem nawet trudne do przewidzenia. Organizm naszego dziecka ma zupełnie rozregulowany układ odpornościowy i reaguje przesadnie. Dopóki system immunologiczny nie zostanie wyregulowany, możemy spodziewać się różnych "cudów", niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Niemniej jednak potwierdził, że to co się stało powinniśmy skonsultować z neurologiem i najlepiej zrobić Mińkowi badania w obrębie struktur mózgu. Ponadto dołożył nam znów troszkę medykamentów. Tym razem "zainwestowaliśmy" i od dziś podajemy Mińkowi:
1. zestaw witamin dla dzieci (tu nie było jakichś szczególnych zaleceń), (raz dziennie)
2. witaminę B 2 (raz dziennie 25 mg)
3. witaminę B6 (raz dziennie 25 mg)
4. węgiel leczniczy (2 razy dziennie)
+ to co już mieliśmy czyli:
Nystatynę (2 razy dziennie)
Ranitidynę (2 razy dziennie)
Cetirizine (2 razy dziennie)
Aha, w szpitalu przy wypisie, J. dostał receptę na lek do zatrzymywania podobnych przedłużających się ataków. Lek już wykupiliśmy, na wszelki wypadek, gdyby sytuacja miała nam się powtórzyć, musimy mieć coś ze sobą. Przed nami jeszcze długa droga powrotna.
1. zestaw witamin dla dzieci (tu nie było jakichś szczególnych zaleceń), (raz dziennie)
2. witaminę B 2 (raz dziennie 25 mg)
3. witaminę B6 (raz dziennie 25 mg)
4. węgiel leczniczy (2 razy dziennie)
+ to co już mieliśmy czyli:
Nystatynę (2 razy dziennie)
Ranitidynę (2 razy dziennie)
Cetirizine (2 razy dziennie)
Aha, w szpitalu przy wypisie, J. dostał receptę na lek do zatrzymywania podobnych przedłużających się ataków. Lek już wykupiliśmy, na wszelki wypadek, gdyby sytuacja miała nam się powtórzyć, musimy mieć coś ze sobą. Przed nami jeszcze długa droga powrotna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz