czwartek, 23 maja 2013

119. dzień leczenia

Dostaliśmy wczoraj maila z listą nowych suplementów. Dziś, po wielogodzinnych poszukiwaniach, udało mi się wreszcie skompletować cały zestaw. Medykamenty kupowałam w różnych sklepach internetowych, więc za kilka dni spodziewam się częstszej wizyty listonosza ;) A tak nawiasem: cofam, to co kiedyś napisałam, tzn., że leczenie biomedyczne jest stosunkowo tanie. Już NIE JEST. Dziś w ciągu niespełna godziny wydałam dokładnie 300 funtów. Miło byłoby, gdyby chociaż te suplementy Mińkowi pomogły ;)  

A oto  lista tego, co za około 2 tygodnie zaczniemy powoli i stopniowo wprowadzać. Podaję oczywiście pełne, oryginalne (a więc anglojęzyczne) nazwy suplementów. W nawiasach umieściłam nazwę producenta. Jest to o tyle ważne, że wszystkie z wymienionych medykamentów nie zawierają glutenu i kazeiny!

* EcoDophilus, 

* Linwoods illed flaxseed with bio cultures& vitamin D (Linwoods),

* Organic aloe vera juice (Pukka),

* GSE Grapefruit Seed Extract (NutriBiotic),

* CoQ10 30 mg (Viridian),

* Vitamin B2 liquid (Metabiotics),

* Arctic D cod liver oil (Nordic Naturals) ,

* Sage tincture (Viridian), 

* P5P with magnesium glycinate (Kirkman),

* Animal Parade Gold (Nature's Plus),

* Zincatest (Lamberts),

* 100% organicraw coconat oil (Viridian),

+ do kąpieli  Epsom Salts & Baking  Soda

Ze "starych" leków niezmiennie podajemy:

*  Ranitidine, 

* Activateg charcoal, 

*  Ceririzine.

Tak jak napisałam na początku notki, kurację z uwzględnieniem nowych suplementów rozpoczniemy dopiero za dwa tygodnie. W najbliższą niedzielę lecimy na tygodniowe wakacje do Hiszpanii , w tym czasie medykamenty "będą się zbierać". Po powrocie rozejrzę się co udało się skompletować, rozpiszę dokładnie sposób i częstotliwość dawkowania i dopiero wówczas wystartujemy. 
Taki mam plan ;)

PS Od kilku dni zauważyliśmy u Mińka poprawę w zachowaniu: jest spokojniejszy, chętnie się we wszystko angażuje, jest bardziej NORMALNY - w szerokim tego słowa znaczeniu ;) Poprawę zauważyli też nauczyciele, o czym informują nas w zeszycie kontaktowym. Fajnie ;)  Oczywiście występują jeszcze próby wymuszenia krzykiem, ale głównie wtedy, kiedy jest już naprawdę zmęczony (np. wieczorem).  Skończyły się natomiast poranne gonitwy za Mińkiem  (związane z ubraniem rzecz jasna) . Jak tylko zaczyna marudzić , wystarczy wspomnieć o tym, że chowam komputer i po szkole nie ma gier. Bardzo szybko stawia go ta wiadomość do "pionu" ;) Jak długo będzie działało? Nie wiem. Póki co, nie narzekam ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz