119. dzień leczenia
Dostaliśmy wczoraj maila z listą nowych suplementów. Dziś, po wielogodzinnych poszukiwaniach, udało mi się wreszcie skompletować cały zestaw. Medykamenty kupowałam w różnych sklepach internetowych, więc za kilka dni spodziewam się częstszej wizyty listonosza ;) A tak nawiasem: cofam, to co kiedyś napisałam, tzn., że leczenie biomedyczne jest stosunkowo tanie. Już NIE JEST. Dziś w ciągu niespełna godziny wydałam dokładnie 300 funtów. Miło byłoby, gdyby chociaż te suplementy Mińkowi pomogły ;)
A oto lista tego, co za około 2 tygodnie zaczniemy powoli i stopniowo wprowadzać. Podaję oczywiście pełne, oryginalne (a więc anglojęzyczne) nazwy suplementów. W nawiasach umieściłam nazwę producenta. Jest to o tyle ważne, że wszystkie z wymienionych medykamentów nie zawierają glutenu i kazeiny!
* EcoDophilus,
* Linwoods illed flaxseed with bio cultures& vitamin D (Linwoods),
* Organic aloe vera juice (Pukka),
* GSE Grapefruit Seed Extract (NutriBiotic),
* CoQ10 30 mg (Viridian),
* Vitamin B2 liquid (Metabiotics),
* Arctic D cod liver oil (Nordic Naturals) ,
* Sage tincture (Viridian),
* P5P with magnesium glycinate (Kirkman),
* Animal Parade Gold (Nature's Plus),
* Zincatest (Lamberts),
* 100% organicraw coconat oil (Viridian),
+ do kąpieli Epsom Salts & Baking Soda
Ze "starych" leków niezmiennie podajemy:
* Ranitidine,
* Activateg charcoal,
* Ceririzine.
Tak jak napisałam na początku notki, kurację z uwzględnieniem nowych suplementów rozpoczniemy dopiero za dwa tygodnie. W najbliższą niedzielę lecimy na tygodniowe wakacje do Hiszpanii , w tym czasie medykamenty "będą się zbierać". Po powrocie rozejrzę się co udało się skompletować, rozpiszę dokładnie sposób i częstotliwość dawkowania i dopiero wówczas wystartujemy.
Taki mam plan ;)
PS Od kilku dni zauważyliśmy u Mińka poprawę w zachowaniu: jest spokojniejszy, chętnie się we wszystko angażuje, jest bardziej NORMALNY - w szerokim tego słowa znaczeniu ;) Poprawę zauważyli też nauczyciele, o czym informują nas w zeszycie kontaktowym. Fajnie ;) Oczywiście występują jeszcze próby wymuszenia krzykiem, ale głównie wtedy, kiedy jest już naprawdę zmęczony (np. wieczorem). Skończyły się natomiast poranne gonitwy za Mińkiem (związane z ubraniem rzecz jasna) . Jak tylko zaczyna marudzić , wystarczy wspomnieć o tym, że chowam komputer i po szkole nie ma gier. Bardzo szybko stawia go ta wiadomość do "pionu" ;) Jak długo będzie działało? Nie wiem. Póki co, nie narzekam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz