173. dzień leczenia
Dziś od rana siedzę jak na szpilkach. J. pojechał rano zawieźć Mińka do szkoły, a później od razu miał iść na spotkanie z dyrektorami (szkoły i centrum) i nauczycielami. Weekend spędziłam na wertowaniu przepisów związanych z dzieckiem niepełnosprawnym i autystycznym w szkole. Prześledziłam raz jeszcze zeszyt kontaktowy i połączyłam ze sobą parę faktów, które swojego czasu mnie zaniepokoiły, ale uważałam że jestem przewrażliwiona. Po raz kolejny wyrzucam sobie, że nie zaufałam swojej intuicji i przeczuciom. Wczoraj w nocy pospisywaliśmy Z J.wszystkie nasze bolączki na papierze w formie podpunktów i tym J. ma się posiłkować w trakcie spotkania. Żałuję, że nie mogę być tam razem z nim, ale zwyczajnie nie mam z kim zostawić dzieci, tych na spotkanie wziąć nie mogłam. Może za dużo bym J. nie pomogła, ale chociaż czułby się pewniej...Eh...
Dobiło mnie jeszcze to, co usłyszałam dziś rano od Mińka, albo właściwie czego nie usłyszałam. Podczas zakładania butów Miniek zaczął mówić, że bardzo się cieszy, że będzie się widział w szkole z panią D. (opiekunka Mińka z centrum). Jako, że przypomniałam sobie, że nie umyliśmy zębów nasza dyskusja przeniosła się do łazienki. Tam wypytałam Mińka co robi zazwyczaj z panią D. Powiedział, że gra, bawi się piłkami, liczy itd. Kiedy tak opowiadał widać było, że jest szczęśliwy i podekscytowany. Postanowiłam zapytać o panią A. (nauczycielkę z klasy neurotypowej) i Miniek natychmiast umilkł, spuścił głowę i oparł ją na umywalce. Dał mi jasno do zrozumienia, że nie chce o niej mówić. Przytuliłam go i powiedziałam, że w przyszłym roku będzie uczyła go już inna pani, pani D z centrum pozostanie bez zmian, ale zmienia się nauczycielka "główna". Czy wykaże więcej zaangażowania w integrację Mińka z klasą? Właśnie po to jest to dzisiejsze spotkanie.
Dobiło mnie jeszcze to, co usłyszałam dziś rano od Mińka, albo właściwie czego nie usłyszałam. Podczas zakładania butów Miniek zaczął mówić, że bardzo się cieszy, że będzie się widział w szkole z panią D. (opiekunka Mińka z centrum). Jako, że przypomniałam sobie, że nie umyliśmy zębów nasza dyskusja przeniosła się do łazienki. Tam wypytałam Mińka co robi zazwyczaj z panią D. Powiedział, że gra, bawi się piłkami, liczy itd. Kiedy tak opowiadał widać było, że jest szczęśliwy i podekscytowany. Postanowiłam zapytać o panią A. (nauczycielkę z klasy neurotypowej) i Miniek natychmiast umilkł, spuścił głowę i oparł ją na umywalce. Dał mi jasno do zrozumienia, że nie chce o niej mówić. Przytuliłam go i powiedziałam, że w przyszłym roku będzie uczyła go już inna pani, pani D z centrum pozostanie bez zmian, ale zmienia się nauczycielka "główna". Czy wykaże więcej zaangażowania w integrację Mińka z klasą? Właśnie po to jest to dzisiejsze spotkanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz