Otrzymane dziś wyniki jednoznacznie pokazują, że Miniasty ma bardzo podwyższone poziomy aluminium i rtęci we włosach. Poprzednie próbki włosów, pobrane w styczniu 2013 roku, wskazywały bardzo niskie poziomy tych pierwiastków. Kilka tygodni detoksu kwasem alpha-liponowym dało jednak efekt w postaci wyprowadzania ich z orgnizmu na co wskazują skoki. Obecnie we włosach Mińka te dwa pierwiastki znacznie przekraczają dopuszczalne normy. Oznacza to jedno: wreszcie pozbywamy się tego świństwa z organizmu! Mieliśmy dziś konsultację telefoniczną z Mińkową dietetyczką, która też jest bardzo zadowolona z postępu wydalania toksyn, tym bardziej, że pozostałe wyniki są jak najbardziej w normie (spadł tylko nieznacznie poziom cynku, magnezu i potasu, które będziemy uzupełniać).
A czy my widzimy efekty poprawy? Tak. Przede wszystkim PISMO. Miniek zaczął chętniej pisać, wprawdzie jeszcze jak kura pazurem, ale jego literki i tak są teraz duuużo zgrabniejsze i mniejsze niż były. Oczywiście do standardowego pojęcia zgrabności jeszcze daleka droga, ale jest lepiej. Poza tym pisanie nie sprawia mu już takiego trudu jak kiedyś. Wiadomo, że wkłada w kaligrafię dużo więcej wysiłku niż przeciętne, zdrowe dziecko, ale nie męczy się już tym jak jeszcze kilka miesięcy temu: po prostu siada i pisze, po literce, powoli, ale pisze ;)
Druga rzecz: pojawił się pierwszy rysunek!!! I nie były to jak do tej pory wyłącznie buźki uśmiechnięte i smutne (mój syn mając 7 lat potrafił rysować tylko to), w tej chwili widziałam już obrazek przedstawiający latarnię morską ze schodkami, który niestety gdzieś mi zaginął, a ostatnio dostałam rysunek lotniska i samolotów. Ten zdążyłam uwiecznić na zdjęciu.
Rys.1 Samolot
Rys.2 Jedna z "buziek" ;)
Rys.3 Dwa samoloty kołują na pasie startowym lotniska. Po bokach rośnie trawa.